Budownictwo kontra kryzys

Dość długo branża budowlana broniła się przed zastojem i kryzysem. Jednakże i tutaj powiało grozą. Na całe szczęście upadku nie było i nie będzie. Najbardziej trudny czas odczuły małe firmy, którym z natury rzeczy trudno jest się przygotować do czasu przestoju, a tym samym do trudności związanych z płynnością finansową. Trzeba przyznać, że kolorowo nie było i nadal nie jest. Prawdą jest, że przetrwają wyłącznie najsilniejsi i perfekcyjnie zorganizowani. Szukanie oszczędności wcale nie zaczyna się od zwalniania pracowników, ale od lepszego ułożenia spraw. Trudniej jest o zdobywanie nowych zleceń, bo i inwestorzy są bardziej wyczuleni na ceny i samych potencjalnych budów jest mniej. Konkurencja w budowlance jest potężna i co tu kryć, agresywna. Nie mniej jednak cała branża, w ogólnym bilansie radzenia sobie w trudnym położeniu wypada dość dobrze. Nowoczesne budownictwo to już nie tylko – mówiąc bardzo oględnie – mury, ale też innowacyjne rozwiązania. Stąd też wiele nowych zleceń wcale nie nawiązuje ani trochę do budowania w naszym laickim rozumieniu, ale do dużych modernizacji starych budynków. Znalezienie dobrej inwestycji jest na wagę złota, nie mniej jednak warto o nie walczyć niekoniecznie najniższą, głodową ceną, ponieważ takie działanie może spowodować lawinę niepowodzeń i w efekcie nic się nie zarobi a jeszcze dołoży.

[Głosów:0    Średnia:0/5]